fbpx

Do mojego psa nic nie dociera!

Jeśli Twój pies stał się nieznośny, nie słucha Cię, nie reaguje na hasła, na które wcześniej reagował bez problemu, robi rzeczy, których wcześniej nie robił, to daj mu spokój i zastanów się, co mogło wpłynąć na jego nastrój.

Całkiem niedawno Hudini z dnia na dzień zmienił się nie do poznania. Zaczął na nas szczekać, bo chciał wiele razy w ciągu dnia i w ciągu nocy wychodzić na dwór. Zaczął przebywać w naszym łóżku, nie chciał go opuścić na na noc. Jęczał i szczekał, żebyśmy siedzieli z nim w sypialni. Gdy zostawał sam w domu kręcił się, piszczał i dyszał.

Czy zrobiliśmy coś nie tak? Czy wychowaliśmy potwora? Czy jak będę spełniać jego zachcianki to staniemy się jego niewolnikami? Czemu jest taki niegrzeczny i nas nie szanuje? CO ROBIĆ?!

Poza opisanymi zachowaniami „wymuszającymi”, całymi dniami kręcił się po mieszkaniu, wchodził w różne kąty, wskoczył nawet do wanny i w niej jęczał, a poza tym wyglądał jak bity pies.

Szybko zaczęliśmy się zastanawiać co się stało?! Wiedzieliśmy, że przez 2-3 dni zarówno w jednym z sąsiadujących mieszkań jak i na klatce schodowej było bardzo głośno (stuki, dudnienie, wibrujące hałasy niosące się po ścianach i suficie). Właśnie wtedy zaczęły się „problemowe” zachowania Hudiniego. Mieliśmy nadzieję, że mu przejdzie, ale nic z tego. Mimo wprowadzonych leków na uspokojenie niewiele się zmieniało.

Próbowałam poprawić sytuację wykorzystując różne metody treningowe, ale szybko okazało się, że do mojego psa nic nie dociera. Zupełnie jakby kompletnie ogłuchł, zapomniał kim jestem i co robić, gdy mówię np. „leżeć”.

Zamiast więc uczenia psa, że „tak nie wolno” i „na miejsce, daj mi w końcu spokój!!”, pozwoliłam mu się wykorzystywać – siedziałam blisko niego w sypialni, uspokajałam, pokazywałam bezpieczne miejsce, gdy znów zaczął panikować. Pozwoliliśmy mu nawet spać z nami w łóżku.

W jego sytuacji potrzebne było budowanie od podstaw poczucia bezpieczeństwa w mieszkaniu. Ten proces wciąż trwa, ale każdego dnia jest lepiej. W miarę uspokajania go, zaczął znów reagować na znane mu hasła – znów jest z nim kontakt, zamiast szaleństwa w oczach. Gdy pojawia się hałas, reaguje spokojniej i szybciej dochodzi do siebie.

To nie były jedyne działania jakie podjęliśmy – odwiedziliśmy też lekarza weterynarii, dobraliśmy leki na uspokojenie, zrobiliśmy zdjęcia RTG i umówiliśmy fizjoterapeutę. O ile wiemy, że Hudini jest bardzo wrażliwy, to aż tak intensywna reakcja na dźwięki jest bardzo niepokojąca i może być związana z odczuwanym przez psa bólem.

To nie pierwszy raz, kiedy Hudini przestał się słuchać. Inne przypadki nie były aż tak spektakularno-dramatyczne i długoterminowe, ale jego „nieposłuszeństwo” za każdym razem było zwiastunem problemów ze zdrowiem. Czasem była to biegunka, innym razem zatrucie niewiadomego pochodzenia, które skończyło się kroplówkami, a raz dopadła go babeszjoza.

Jeśli Wasz pies staje się niegrzeczny, wykażcie się cierpliwością, empatią i rozpocznijcie dochodzenie przyczyny. Może ona leżeć w zdrowiu lub nastroju psa.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *